Ostrożnie z sokami

Owocowymi rzecz jasna. Nawet nie wyobrażacie sobie jak irytują mnie reklamy soków odwołujące się do znanych pewnie i Wam zaleceń dot. 5 porcji warzyw i owoców. Poprawka: już mnie nie irytują, bo odkąd nie ma House'a praktycznie nie oglądam TV, ale do rzeczy:

Lubię owoce, ale za sokami owocowymi nie przepadam. Jeszcze zanim mój dentysta przekonał mnie (łopatologicznie), że soki bardzo źle wpływają na zęby – szczególnie nadwrażliwe, stroniłam od nich, bo zdecydowana większość przyprawiała mnie o trampek w buzi. Niesmak po soku pomarańczowym czy nawet jakimkolwiek innym jest NIE DO WYTRZYMANIA. No ale pomimo trampka kiedyś starałam się soki pić, bo przecież od zawsze wmawia się nam, że są zdrowe.

Bzdury. Tzn. może i są, ale nie wszystkie i nie w takich ilościach (ani w takiej postaci), w jakich się je nam

Sok z pomarańczy czy pomarańcze?

zaleca.

Bzdury po raz drugi: bo TO OWOCE SĄ ZDROWE (a i tak nie zawsze), a nie ogołocone z wielu najcenniejszych składników owoców – soki.

Soki świeżo wyciskane – tu miałam dylemat, ale tłumaczę sobie, że żadne wyciskanie nie równa się przecieraniu, a żeby zjeść wszystko co najwartościowsze w owocach należałoby je właśnie przetrzeć i nie pozbywać się cennej miazgi.

A najlepiej: zjeść jedną albo dwie pomarańcze zamiast czystego soku.

Jeszcze lepiej zamiast pomarańczy jeść porzeczki, maliny, jagody – ponoć one zawierają najmniej fruktozy i są najzdrowsze.

Reasumując: owoce są do jedzenia, a nie do picia. I, jak najnowsze badania dowodzą, to z picia ogromnych ilości soków bierze się wiele współczesnych problemów zdrowotnych (nadmiar fruktozy, a co za tym idzie cukrzyca, otyłość, choroby zębów, etc.).