Zdrowie w kwasach

Wspomina się o nich w reklamach margaryn (zdecydowanie odradzam!), w reklamach tranu i generalnie bardzo wielu suplementów często składających się właśnie głównie z kwasów. Rzadko wspomina się jednak o tym dlaczego te kwasy są nam niezbędne. Wszystkie komunikaty na ten temat najczęściej ograniczają się do stwierdzeń, że kwasy te są niezbędne naszemu sercu, ale w świetle badań okazuje się, że w przypadku niedoboru tych kwasów szwankuje praktycznie wszystko - w przenośni i bardzo dosłownie. Chcąc żyć długo, zdrowo i, co ważniejsze, cieszyć się życiem musimy albo przemodelować dietę tak, by nie zabrakło w niej omega 3, albo zastosować suplementację. Innego wyjścia nie ma. Żadne leki nie zastąpią nam tych pożytecznych kwasów. 


Ulegacie modom? Ja niestety tak, ale od razu zastrzegam, że nie jestem jakąś typową fashion victim (nigdy w życiu nie założę panterki), nie jestem nią również w dietetyce - nigdy, ale to nigdy nie uległam modzie na jedzenie maragaryny, bo to sztuczne smarowidło - tłuszcz roślinny w postaci stałej (twardej) w naturze nie istnieje, a wszelkie ingerencje w strukturę tego tłuszczu są niewątpliwie wbrew naturze, są więc niezdrowe, a takich produktów (odkąd odżywiam się w miarę świadomie) staram się unikać. De facto nie miałam z nimi do czynienia nawet wcześniej, pochodzę ze wsi i z rodziny, która odżywia się tradycyjnie, pokarmami wyhodowanymi we własnych zagrodach i na własnych grządkach choć oczywiście to i owo kupić trzeba. W dzisiejszych czasach trudno być samowystarczalnym, a że nawet najzdrowsze pokarmy narażone są na kontakt ze szkodliwymi wytworami współczestności stąd też różne dietetyczne (i zdrowotne) problemy. Już dawno temu stwierdziłam, że bez suplementów się nie obejdzie, toteż od nich nie stronię, wprost przeciwnie skoro nawet lekarze zapisują pacjentom suplementy (i nie tylko) jako placebo dlaczego nie miałabym przetestować ich działania na sobie. Wcześniej oczywiście sprawdzam wszystkie informacje na ten temat i stosuję lub odrzucam, zachwycam się bądź też rozczarowuję, a przy tym wszystkim bardzo często ulegam niektórym dietetycznym i suplementacyjnym modom. Ostatnimi czasy bardzo modne są.... kwasy omega 3.

Dlaczego kwasy omega 3?

Dlatego, że działają przeciwzapalnie, hamują rozwój nowotworów, wykazują działanie przeciwdepresyjne, wspomagają układ immunologiczny itd. Poniżej przykłady wniosków wyciąganych z badań, których nieco dokładniejsze opisy znajdziecie na stronach kopalniawiedzy.pl i w pubmed.

Układ nerwowy, depresja, choroba dwubiegunowa, ADHD

  • Pewien doktor z Glasgow skupił się na pacjentach z łagodną i średnio nasiloną depresją. Osobom tym zalecał zwiększyć spożycie kwasów Omega 3, a nawet (wręcz) stosować suplementy z tymi kwasami. Okazało się, że aż 60% obserwowanych i leczonych w ten sposób osób zanotowało znaczącą poprawę nastroju i to (uwaga!) bez antydepresantów.
  • Naukowcy z Indiana University odkryli, że u myszy, które miały aktywną chorobę dwubiegunową (afektywna choroba dwubiegunowa objawiająca się m.in. silnymi wahaniami nastrojów od euforii do skrajnej depresji), otrzymujących w pożywieniu dodatkowe dawki kwasu omega 3 (DHA) doszło do stabilizacji nastroju czy też raczej jak mówią naukowcy „normalizacji zachowania”. Jednocześnie myszy te wykazały zmniejszony pociąg do alkoholu. Wygląda na to, że Omega 3 są remedium na wszelkie psychiczne bolączki, co radzę wziąć pod uwagę, bo psychotropy (jak twierdzą niektórzy niezależni - od koncernów farmaceutycznych - naukowcy) wyrządzają więcej szkód niż pożytku.

Płodność

  • Właściwie już dowiedziono, że przy niedoborach kwasów tłuszczowych omega 3 „szwankuje” produkcja plemników. Panowie narażeni na niedobór tych kwasów są mniej płodni lub bezpłodni (może stąd ta fala męskiej bezpłodności, o której ostatnio mówiono w mediach?). Jeśli więc marzą się wam dzieci pamiętajcie o tym, by zjadać sporo ryb bądź kwasów omega 3 w innej postaci.
  • Kwasy tłuszczowe omega 3 z uwagi na fakt, iż działają ochronnie na serce i układ naczyniowy są jednym z regulatorów funkcji seksualnych u mężczyzn. Przyczyniają się (wierzcie lub nie) do sprawności lub niesprawności najważniejszego męskiego organu płciowego. Dzięki nim poprawie ulega jakość erekcji i potencja jako taka, w końcu seksualna witalność jest przejawem zdrowia. Może dla tego większość tradycyjnych zaleceń kulinarnych dotyczących życia seksualnego (afrodyzjaki) skupia się na rybach, owocach morza, tłustych nasionach, orzechach i oleistych roślinach?
Reasumując: jeśli już musicie stosować suplementację wypróbujcie kwasy omega 3 - najlepiej jak najlepszej jakości. Stosowanie tych kwasów niemal na pewno nikomu nie zaszkodzi, a może pomóc i to na polu walki z ogromną ilością współczesnych dolegliwości.

Komentarze

Popularne posty