Alkohol na zdrowie? Czemu nie!

Nadmiar alkoholu szkodzi. To oczywiste. Ale niektóre nalewki (przepyszne zresztą) i niektóre wina mają właściwości pro-zdrowotne.
Sztandarowym przykładem zdrowego alkoholu (o ile spożywamy go w umiarze - będę o tym co jakiś czas przypominać - umiar nade wszystko!) jest czerwone wino, skarbnica cennych środków pochodzenia roślinnego przeciwdziałających chorobom cywilizacyjnym i powstrzymujących procesy starzenia.

Kto jest za czerwonym winem? Ja - zawsze. Lampka rozcieńczonego wodą wina do obiadu albo kolacji (zjadanej najpóźniej na godzinę przed snem) nikomu nie zaszkodzi, a pomóc może i to jak.

Czemu Francuzi tak rzadko zapadają na choroby serca i słyną z witalności? Bo nie stronią od wina (między innymi, bo jedzą też sporo warzyw, dobrego jakościowo nabiału i ryb tudzież innych morskich skarbów).

Dlaczego alkohol?
Jak twierdzą niektórzy alkohol pomaga (wyraźnie i bardzo szybko) rozluźnić czy też może raczej zrelaksować centralny układ nerwowy. Dzięki temu spada odczuwalność stresu, napięcie nerwowe i mięśniowe. Innymi słowy alkohol można traktować jako jedną z metod relaksacji. Ważne jest jednak by go nie nadużywać, bo nadużycia zawsze są szkodliwe, a w tym przypadku nadużycie szkodzi bardziej niż bardzo.


Czerwone wino jest na dodatek doskonałym źródłem resveratrolu jednego z najważniejszych (bo najmocniejszych) przeciwutleniaczy. Dlatego ponoć Francuzi są tacy zdrowi.

W jednym z badań naukowcy dowiedli zaś, że spożywanie alkoholu w umiarkowanych (powiedzmy, że zdrowych) ilościach sprzyja odchudzaniu. W innym badaniu dowiedziono, że przedłuża życie, w jeszcze innym, że poprawia jego jakość. Namawiam was do samodzielnych poszukiwań. Mnie osobiście najbardziej przekonuje fakt, że znane mi długowieczne osoby wcale od alkoholu nie stronią, ale (to oczywiste!) nie są też alkoholikami :-)

Alkohol a ŁZS (łojotokowe zapalenie skóry)
Jak pewnie doskonale wiecie niemal wszystkie (a może dosłownie wszystkie) źródła zalecają zrezygnowanie z alkoholu osobom borykającym się z jakimikolwiek chorobami skórnymi z łojotokowym zapaleniem skóry włącznie. Faktycznie czasem alkohol zaostrza objawy, ale ja osobiście stwierdziłam, że zależy to od... jakości i gatunku alkoholu. Gdy tylko napiję się pierwszego z brzegu piwa wysyp paskudztw najróżniejszych mam w zasadzie murowany. Nie szkodzi mi czerwone wino (do dwóch / trzech lampek) i czysta wódka tudzież inne tego typu mocne trunki (trzy / cztery kieliszki), ale jedynie w czystej postaci.



Komentarze

Popularne posty